Czym jest wdzięczność?
Wdzięczność to emocja wibrująca na bardzo wysokich częstotliwościach. Zanim przejdę do sedna muszę chyba wytłumaczyć o co chodzi z tymi wibracjami. Otóż każda emocja to energia, albo jeśli ktoś woli bardziej naukowo: fala. Zbadano, że podobnie jak fale radiowe, również emocje mają przypisane sobie zakresy częstotliwości, w których się poruszają. Takie emocje jak lęk, złość, wstyd czy apatia to uczucia o bardzo niskich wibracjach. Na drugim biegunie znajdują się emocje wzniosłe takie jak miłość, radość czy właśnie wspomniana wdzięczność. Te wibrują bardzo wysoko. Jak zapewne zauważyliście, uczucia o niskich wibracjach łączy to, że są nieprzyjemne, niskie, nie lubimy ich czuć. Zupełnie inaczej ma się rzecz po drugiej stronie rozwibrowanej energii. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na ten temat, to polecam książkę pt.”Technika Uwalniania” dr David’a R. Hawkins’a. Jest tam sporo teorii ale też świetne praktyczne techniki uwalniania emocji. Wracając do wdzięczności: jest to uczucie wzniosłe. Jedno z tych, które sprawia nam przyjemność i daje poczucie, że życie ma głęboki sens.
Po co czuć wdzięczność?
Większość ludzi czuje wdzięczność tylko wówczas gdy w ich życiu wydarzy się coś naprawdę wyjątkowo dobrego i to zazwyczaj czują ją tylko przez chwilę. Wielu z nas w ogóle nie widzi w życiu niczego za co mogliby być wdzięczni. A tymczasem uczucie wdzięczności to klucz do pięknego, spełnionego życia. Umiejętność bycia wdzięcznym to jedna z najważniejszych lekcji na drodze do lepszego życia. A zatem po co? Aby docenić drobne rzeczy, wydarzenia, maleńkie kroczki i sukcesiki, czyli dokładnie to wszystko, co składa się na życie. Bo życie to nie wielkie chwile i cała reszta. To właśnie te drobnostki. I jeśli za nie nauczymy się być wdzięczni to nasze życie nabierze kolorów. Trzeba się tego nauczyć i nie zawsze jest to łatwe. Nie jesteśmy nauczeni cieszyć się codziennym życiem. Szukamy często wrażeń aby móc się z czegoś cieszyć. Dopiero kiedy przyjdzie kryzys, spotka nas jakieś nieszczęście, potrafimy zauważyć te na pozór nic nie znaczące szczegóły. Dokładnie tak jak w znanej fraszce Jana Kochanowskiego: “Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie jako smakujesz nim się zepsujesz …”. Im bardziej doceniamy codzienność, tym lepiej nam się żyje i tym bardziej życie nam sprzyja.
Za co być wdzięcznym?
Oczywiście czasami bardzo trudno jest wykrzesać z siebie uczucie wdzięczności. Są takie dni, kiedy wszystko się wali i ciężko jest zdobyć się choćby na akceptację rzeczywistości. Jednak po pierwsze: wydarzenia, które traktujemy jako złe to lekcje, które mają nas rozwijać. Nie wszystko w życiu jest przyjemne i wcale takie nie ma być. Ale jeśli w obliczu jakiegoś nieszczęścia, zamiast zadawać pytanie: “dlaczego ja?” zdobędziesz się na pytanie: “ciekawe po co mi to jest?” to zyskujesz zupełnie inną perspektywę, uczysz się na tym wydarzeniu. I oczywiście, że nie masz się cieszyć jeśli odejdzie ktoś bliski albo skasujesz samochód. To byłoby nienaturalne. Poczuj złość, żal, smutek. Pozwól sobie na to. Ale kiedy minie najgorsze, postaraj się zobaczyć to jako lekcję i spróbuj poczuć wdzięczność zamiast się użalać. “Po co mi to było?” – zobaczysz, że na tak zadane pytanie w odpowiednim czasie przyjedzie odpowiedź. Bo wszystko jest po coś jakkolwiek czasami nie byłoby to smutne i przykre.
Jak być wdzięcznym?
Poziom I
Zacznij od małych rzeczy, od drobiazgów. Nie rzucaj się na głęboką wodę i jeśli jesteś dopiero na początku swojej przygody i uczysz się czuć wdzięczność, raczej nie zaczynaj kiedy znajdujesz się w kryzysie. Spróbuj małymi kroczkami. Niech to najpierw będzie kawa wypita w ciszy, piękna pogoda czy smaczny posiłek. Po prostu naucz się zauważać te maleńkie składowe życia, drobne przyjemności i pozwalaj sobie na trwanie w nich nie uciekając myślami w przeszłość ani w przyszłość. Unikaj też myślenia o tych chwilach jako o czymś ulotnym. Z żalem do życia, że jest ich mało. Może są tylko nie zauważasz ich w codziennej gonitwie. Po prostu doceń te małe chwile przyjemności i pozwalaj sobie na nie. Pomyśl: “jakie to miłe, że mogę w spokoju usiąść i napić się takiej pysznej kawy!” Podziękuj za tą możliwość. Im więcej wdzięczności zaprosisz do swojego życia tym więcej będzie Ci się przytrafiało powodów do odczuwania jej. Takie są prawa wszechświata. Przyciągasz to czym emanujesz.
Poziom II
Kiedy już nauczysz się takiej zwykłej wdzięczności za to, co przyjemne w kolejnym etapie wtajemniczenia zacznij zauważać i doceniać to, co zwykło być dla Ciebie oczywiste. To, że oddychasz, że widzisz, że słyszysz, że czujesz. Kiedy się temu przyjrzysz zobaczysz, że to wcale nie jest oczywiste. To dar, za który codziennie warto dziękować.
Poziom master
Kolejny etap wdzięczności to poziom mistrzowski, czyli umiejętność odczuwania wdzięczności za lekcje życiowe, czyli za wydarzenia, których do przyjemnych zaliczyć nie można, a które często są wręcz dramatami życiowymi. Jak pisałam wcześniej, nie starajmy się czuć wdzięczności od razu. Często potrzebujemy czasu na przetrawienie zdarzeń, na rozpacz, na lęk, na gniew, na żałobę. Dajmy sobie na to czas i przestrzeń. Jednak to zawsze powinno minąć z czasem a w tle niech wybrzmiewa pytanie: “po co mi to było?”. Każda trauma jest po to aby czegoś nas nauczyć, aby dać nam możliwość wspięcia się na wyższy poziom. Od nas tylko zależy czy wykorzystamy je by wzrastać i się rozwijać czy pogrążymy się w żalu i innych nisko wibrujących uczuciach po wsze czasy obwiniając świat za nasze nieszczęścia.
Niech zatem wdzięczność zagości w Twoim życiu, niech wejdzie Ci w krew, a Twoje życie zacznie się odmieniać w prawdziwie magiczny sposób. Powodzenia!
0 komentarzy