Słowo wstępu o oddechu.

Dla większości ludzi oddech to proces, który rozgrywa się gdzieś w tle i odbywa się bez konieczności poświęcania mu uwagi. Każdy wie, choćby ze szkoły, że jest to proces konieczny do życia prawie wszystkich organizmów żyjących na Ziemi. Wiemy sporo o samym mechanizmie, uczyliśmy się na biologii o działaniu układu oddechowego. Jednak czy oddech skrywa jeszcze jakieś głębsze dno? Wielu wie, że oddech jest nie tylko niezbędnym do życia zjawiskiem fizjologicznym, ale również podstawą wszystkich prastarych technik medytacyjnych i systemów pracy z ciałem i umysłem. Joga opiera się na oddechu. Pranajama to starożytna sztuka wyciszania i wchodzenia w głębsze stany świadomości poprzez oddech. Każda najprostsza medytacja to nic innego jak świadomy oddech. Wiemy o tym, jednak mało kto naprawdę rozumie o co w tym wszystkim chodzi. Dlaczego instruktorka jogi każe ciągle oddychać i to do tego rytmicznie? Przecież jak się napnę i wstrzymam oddech to dłużej wytrzymam w niewygodnej, zaplątanej pozycji! 🙂

Dlaczego ten oddech jest taki ważny?

Ano przede wszystkim dlatego, że poprzez skupianie uwagi na oddechu możemy ugruntowywać się w tu i teraz. My, w naszej zachodniej cywilizacji nigdy nie przywiązywaliśmy wagi do oddechu. Od wieków mamy ważniejsze sprawy na głowie. Po co zaprzątać sobie głowę czymś, co i tak się dzieje bez udziału naszej woli i jest tak banalne? Ironizuję odrobinę, żeby nie było zbyt poważnie, jednak całe to podejście skutkuje niestety tym, że oddychamy płytko i szybko oraz utraciliśmy połączenie z energią, z wyższą świadomością. Staliśmy się istotami oderwanymi od Źródła i bardzo trudno jest nam do niego powrócić. Nie umiemy żyć w czasie teraźniejszym, oddaliśmy całą kontrolę naszym umysłom, które zagadują nas myślami, zarzucają zadaniami do wykonania. Gnamy wciąż do przodu lub oglądamy się za siebie z żalem a życie przelatuje nam przez palce.

Na szczęście ostatnimi czasy takie tematy jak medytacja i joga stały się w naszej kulturze bardzo modne, a to rodzi nadzieję, że wielu z nas uda się odzyskać to połączenie. Musimy stać się bardziej energią niż materią, bardziej falą niż cząstką. A droga do tego prowadzi właśnie przez oddech. Starożytne kultury wschodu wiedzą to od tysięcy lat, my musimy się tego nauczyć od nowa. Bo oddech to nie tylko fizjologia potrzebna do utrzymania funkcji życiowych. To portal do wyższych wymiarów, do czystej świadomości, bez której nasza ziemska egzystencja staje się jałowa i nic nie znacząca.

Oprócz tego wszystkiego, co już napisałam powyżej, oddech to wspaniałe narzędzie do samouleczenia i redukcji stresu. Gdybyśmy umieli oddychać prawidłowo i stosować różne wspaniałe techniki oddechowe, farmaceuci i lekarze masowo traciliby pracę. Poza duchowymi walorami oddechu, zapewnia nam on również odpowiednie natlenienie i równowagę kwasowo-zasadową w organizmie. Dzięki temu możemy sami, poprzez świadomy oddech, regulować wiele procesów w naszym ciele, redukować napięcia, ból i uwalniać emocje.

Jak oddychać?

Osobiście uważam, i nie jestem w tym odosobniona, że techniki oddechowe powinny być jednym z głównych przedmiotów w szkołach. Bo gdyby dzieci mogły od wczesnych lat uczyć się tego, co naprawdę ważne, jest szansa, że jako dorośli nie musieliby od nowa tego przerabiać. Mielibyśmy to we krwi. A jak wiadomo, im starszy człowiek, tym trudniej wchodzą nowe umiejętności i wiedza. Ale spokojnie, nic straconego. Jestem przekonana, że całkiem niedługo pojawią się szkoły albo i przedszkola, w których nasze dzieci będą się uczyły świadomego wyciszania i oddechu. Póki co jednak my musimy nauczyć się tego od nowa.

A zatem jak? Zacznij po prostu od wyciszenia się i obserwacji. Zauważ jak oddychasz. Czy płytko czy głęboko? Powoli czy szybko? Nosem czy ustami? Tylko obserwuj, nie oceniaj i nie próbuj niczego na siłę zmieniać. Potem zacznij oddychać bardziej świadomie, biorąc wdech nosem i wydech również nosem. Spróbuj wejść w jakiś rytm. Możesz na przykład liczyć w głowie do czterech na wdechu i czterech na wydechu. Na początku jest to świetna praktyka, ponieważ kiedy liczysz, skupiasz się na tym i myśli tak bardzo nie atakują. Sam świadomy oddech już jest medytacją. Już jest uchyleniem drzwi do wyższej świadomości. Taka chwila dla siebie, choćby trwała i pięć minut dziennie to już jest coś w naszym zabieganym świecie.

Istnieje oczywiście mnóstwo technik oddechowych, które są fantastycznym sposobem na wyciszenie, uspokojenie a nawet likwidowanie stanów zapalnych w ciele. Od starożytnych technik pranajamy, takich jak oddech trzmiela albo oddech z elementem wizualizacji, po współczesne metody takie jak choćby oddechy Wima Hofa. Więcej o tych metodach znajdziecie w artykule Wybrane Techniki Oddechowe, gdzie dokładnie opisuję ich działanie i sposób wykonywania. Tymczasem życzę wszystkim głębokiego i spokojnego oddechu przez cały dzień. Niech rośnie w Was świadomość a oddech niech stanie się portalem do lepszego życia. Bo to jest właśnie takie proste – to czego szukamy na zewnątrz jest cały czas w nas. Wdech…i wydech!