Jak działają media?
Żyjemy w czasach nieograniczonego (przynajmniej teoretycznie) dostępu do informacji na każdy temat. Jednocześnie są to czasy absolutnego chaosu informacyjnego. W internecie jest podobno wszystko, każda stacja radiowa i telewizyjna non stop nadaje i puszcza informacje w eter, wszędzie chodzą ludzie z nosami utkwionymi w telefonach czytający newsy po drodze do pracy. Można powiedzieć, że to już nie jest tylko dostęp do informacji tylko jesteśmy nimi wręcz atakowani i uzależnieni od nich. Powstaje więc pytanie: czy te informacje są rzetelne? Zauważyliście zapewne nie raz, że szukając informacji na konkretny temat spotykacie się z kompletnie sprzecznymi danymi? Dwa artykuły na dokładnie ten sam temat pisane przez dwie różne osoby, często ekspertów w jednej dziedzinie, są ze sobą zupełnie sprzeczne. Jedna telewizja przedstawia coś jako białe, przełączasz kanał i to samo przedstawiane przez dziennikarzy innej stacji staje się nagle czarne. Trzeba pamiętać, że nie wszystko co usłyszymy czy przeczytamy w internecie należy traktować jako prawdziwe. Wręcz przeciwnie, musimy być świadomi tego, że za każdą z takich informacji stoi jakiś człowiek, który wypuścił ją w eter słusznie lub niekoniecznie. W internecie publikować może w zasadzie każdy a i poziom dziennikarstwa jest dziś raczej delikatnie mówiąc słaby, że nie wspomnę o niezależności mediów. Dlatego warto zwracać uwagę na to co czytamy, weryfikować, sprawdzać i uczyć nasze dzieci aby nie łykały wszystkiego co przeczytają bezrefleksyjnie. Dużym plusem dzisiejszego przesytu informacji jest natomiast to, że to wszystko można sprawdzić. Można dojść po nitce do kłębka, dodać dwa do dwóch i własnymi szarymi komórkami zweryfikować czy dana informacja wnosi coś do naszego życia, czy warto poświęcić jej swój cenny czas i czy w ogóle jest ona prawdziwa.
Jak na nas działają informacje?
Media bardzo szybko zrozumiały, że papka informacyjna plus granie na emocjach równa się papka w naszych mózgach, a o to przecież chodzi. Zwróćcie uwagę na nagłówki postów w serwisach “informacyjnych”. Co one w Was wywołują? Zwykle lęk lub złość, prawda? To jest właśnie granie na emocjach, bo to się sprzedaje i to jest pożyteczne. Ludzie lubią dramaty, dlatego klikają, słuchają i oglądają a potem żyją w lęku, w obawie, w poczuciu niebezpieczeństwa, w nieufności do innych, bardzo łatwo sięgają po swoją agresję jeśli im się w odpowiedni sposób przedstawi “wroga”. Niestety nie będzie przesadą jeśli napiszę, że kilka popularnych sytuacji z dzisiejszych czasów bardzo mocno przypomina II Wojnę Światową, kiedy ludzie zabijali innych ludzi ponieważ ktoś im powiedział, że są wrogami. Wtedy jednak mieli znacznie trudniej, ponieważ nie było internetu a i tak im się to udało na potężną skalę. Dziś mamy większy dostęp do informacji ale czy umiemy z nich korzystać? Czy umiemy się od nich dystansować? Niestety nie bardzo. W dużej części dzieje się to za sprawą bardzo sprytnych manipulacji, którymi posługują się media. Triki psychologiczne, których używa się w reklamach jak również w wiadomościach są naprawdę genialne. Bazują na naszym poczuciu braku, na lęku, na nieufności w stosunku do innych i bardzo sprawnie grają na tych uczuciach. Należy pamiętać, że wszystko to są emocje o niskich wibracjach, w które większość ludzi bardzo łatwo wchodzi, ponieważ od dziecka większość z nas ma z nimi dużo do czynienia. Manipulacja nami z tego poziomu staje się już bajecznie prosta. No bo czy jeśli ktoś Ci powie odpowiednio dużo razy, że jeśli nie weżniesz jakiegoś leku to ryzykujesz zdrowiem swojego dziecka, to nie dotknie czułej struny w sercu matki? Co czujesz, kiedy słyszysz od pani z poważnym wyrazem twarzy w poważnym studiu telewizyjnym, że masz się zamknąć w domu i nie wypuszczać dzieci na świeże powietrze bo ryzykujesz swoim i innych życiem i zdrowiem? Wreszcie co czujesz, kiedy dowiadujesz się, że masz zrobić coś, co zabiera Ci wolność i że masz to zrobić DLA SWOJEGO DOBRA? Lęk, niepokój, poczucie winy, wstyd , nieufność i całą gamę tego typu emocji. Reasumując więc, media bazują na emocjach o niskich wibracjach, od których jesteśmy uzależnieni ale ostatecznie to my mamy wpływ na to co wpuszczamy do swojego umysłu i co z tym robimy. Nie musimy być posłusznymi owieczkami i najwyższy czas abyśmy przestali dawaćsię mamić i wpuszczać w wymienione wyżej emocje, a świat będzie znacznie piękniejszy.
Czym jest dieta informacyjna?
A zatem, jak żyć w tym natłoku i nie zwariować? Moja recepta jest prosta. Osobiście stosuję ją od lat i mój poziom szczęścia, radości z życia i spokoju wzrósł o milion procent. Jeśli masz telewizor – wyrzuć go przez okno. No może nie aż tak radykalnie. Jeśli jesteś umysłem technicznym i lubisz grzebać, jak mój Małżonek, rozkręć go na części i przerób na piekarnik albo coś innego równie użytecznego. Jeśli nie masz takiego daru, możesz go po prostu wynieść na śmietnik albo jeśli jest trochę wart to w ostateczności sprzedać komuś, kto jeszcze nie jest gotowy na wyjście z Matrixa. Oczywiście jeśli oglądasz tylko jeden wartościowy program w tygodniu albo jesteś fanem skoków narciarskich jak ja, zostaw telewizor, niech Ci służy. Pozbądź się jednak szumu wokół siebie, to jest naprawdę ważne. Znam ludzi, którzy żyją z telewizorem w tle, ich dzieci się bawią w pokoju, gdzie non stop leci telewizor. To jest straszne. Ludzie sobie kompletnie nie zdają sprawy jak są programowani żyjąc w ten sposób, nawet jeśli twierdzą, że nie słuchają. To po co włączają?? Nie oglądaj, nie słuchaj, nie czytaj! To znaczy czytaj, ale to co wartościowe! Czytaj książki. A wiadomości w internecie filtruj, jeśli już koniecznie musisz je czytać. Ale nie musisz, czytaj tylko to, co Cię interesuje a zapewniam Cię, że jeśli zdarzy się na świecie coś, o czym będziesz musiał wiedzieć to i tak się dowiesz od mamy, taty, babci lub sąsiadki. I to nie jest bycie obojętnym na losy innych, jak twierdzą niektórzy. Bo zastanów się: czy pomożesz komuś siedząc na swojej wygodnej kanapie słuchając doniesień o czyimś dramacie? Nie. Możesz pomóc tylko i wyłącznie samemu wchodząc w wyższe wibracje i zaczynając zmianę świata od siebie samego. A teraz zachęcam Cię do powzięcia pewnego wyzwania: Kiedy zdarzy CI się zobaczyć, usłyszeć lub przeczytać jakiś kolejny szokujący news, zatrzymaj się na chwilę i poczuj co się w Tobie dzieje dostając tą informację. Co poczułeś/ poczułaś? Jakie są teraz Twoje myśli? Napisz w komentarzu co zauważyłeś/ zauważyłaś.
Czy jest nadzieja?
No właśnie. Czymże byłby artykuł w tej przestrzeni gdyby nie zawierał w sobie choć odrobiny światła? Temat jest dość ciężki i konkluzje mogą przestraszać ale nawet tu dam Wam iskierkę nadziei. Otóż tak to już jest, że wszystko zależy od sposobu wykorzystania niemal każdej rzeczy, z którą się stykamy. Z energii atomowej można zrobić elektrownię jak również bombę. Szklanką wody można napoić umierającego albo go nią oblać. Tak samo jest w przypadku opisanych powyżej trików psychologicznych, których media tak chętnie używają aby w nas wywoływać emocje o niskich wibracjach. A prawda jest taka, że tych samych trików można użyć w dokładnie odwrotnym celu, czyli aby wzbudzać emocje wzniosłe, wibrujące na wysokich częstotliwościach, takie jak wdzięczność, miłość, współczucie, spokój, radość, poczucie jedności, poczucie mocy itd. Dr Joe Dispenza włączył pewnego dnia w pokoju hotelowym telewizor i natknął się na reklamę, która używała wszystkich możliwych trików psychologicznych, które znał, kierując się bardzo niskimi pobudkami, jak to zwykle bywa w przypadku reklam. Doznał wtedy olśnienia, że można by stworzyć takie same reklamy, które miałyby wywierać tak samo mocny wpływ na ludzi, jednak bazując na chęci wzniecenia zupełnie innych emocji i w efekcie polepszenia życia ludzi. Taki był początek powstania Mind Movies, gdzie ludzie sami tworzą obrazy swojej przyszłości w oparciu o hasła reklamowe, zdjęcia i wyobrażenia swojej wymarzonej przyszłości. Programują się w ten sposób, dokładnie tak jak w reklamach, i efekty są oszałamiająco dobre. Polecam lekturę książki “Twoje Nieograniczone Możliwości” dr Joe Dispenzy, w której jest dokładnie opisany cały ten proces, o którym możecie poczytać na stronie Mind Movies. A zatem można to wszystko odwrócić! Więcej, trzeba to odwracać a pierwszym krokiem do tego jest stanie się świadomych własnych mechanizmów, które są pobudzane przez reklamy, informacje i większość treści dostępnych w mediach. Musimy zacząć się mierzyć z informacjami w sposób bardziej świadomy i o tym między innymi będzie nasz kurs, który przygotowujemy dla Was i który będzie dostępny już wkrótce.
Super temat, dzięki za otwieranie mi i pewnie też innym oczu.