Co to znaczy “medytować”?
Spotykam się ciągle jeszcze często z takim przekonaniem, że medytacja to jakaś dziwna tradycja zarezerwowana dla Buddyjskich mnichów. Jakaś forma transu, w którym zadziwiająco rozciągnięci starsi panowie siedzą w kwiecie lotosu i kiwają się w przód i w tył coś tam brzęcząc pod nosem. Często też przewija się przekonanie, że medytacja może być niebezpieczna, ponieważ wprowadza w odmienne stany świadomości. To akurat prawda, że przy pomocy medytacji wchodzimy w inne fale mózgowe, jednak nie stanowi to żadnego niebezpieczeństwa. No chyba, że dla Ego, które dzięki medytacji przestaje mieć nad nami kontrolę. I o to chodzi!
A więc czym tak naprawdę jest ta medytacja? Dokładnie tłumacząc, medytacja to praktyka uważności, umiejętność zatrzymania się i skupienia. Czyli, jak by na to nie spojrzeć, medytacja to praktyka życia. Jak często powtarza jeden z moich ulubionych mistrzów, Sadhguru, naszym celem jest być non stop w stanie medytacji, czyli być uważnym na siebie, na otaczający świat. To jest prawdziwe oświecenie. Jednak w naszym zachodnim świecie jesteśmy przyzwyczajeni a wręcz wytresowani aby żyć w pośpiechu i cenić inne wartości niż spokój czy oddech. Przechodzimy obok takich wartości obojętnie nie zaszczycając ich naszą uwagą. Jednocześnie ciągle jesteśmy w drodze, ciągle do czegoś tęsknimy, coś próbujemy złapać, pracujemy aby mieć więcej, biegniemy wciąż do przodu. Szukamy szczęścia na zewnątrz, podczas gdy prawdziwe szczęście mamy już w sobie i niczego nie musimy szukać. Wystarczy się zatrzymać, wziąć świadomy oddech, poczuć wdzięczność za życie. Dlatego w naszym świecie medytacja nie jest taka oczywista jak w klasztorach buddyjskich. Mamy dużo lekcji do odrobienia i musimy zacząć od początku.
Po co nam medytacja?
Jednym z najważniejszych aspektów medytacji jest to, że daje nam ona możliwość aby się zatrzymać i odłączyć od bodźców płynących z zewnętrznego świata. Poprzez ograniczenie działania zmysłów mamy możliwość zapomnieć na chwilę o naszych problemach, warunkach życia, związkach, pracy a nawet o czasie. Poprzez obserwację myśli możemy zatrzymać się w chwili obecnej. Nie wędrować ani do znajomej przeszłości ani przewidywalnej przyszłości, w których nauczyliśmy się funkcjonować. Jeśli więc chcesz coś zmienić w swoim życiu, wpłynąć bezpośrednio na swoje zdrowie albo nawet wykreować dla siebie nową przyszłość, gorąco polecam zagłębienie się w medytacji. Nie jest to na początku proste. Ciało się będzie buntować, umysł będzie mówił: “nie wydurniaj się, patrz ile masz do zrobienia a Ty sobie tu siedzisz”. Nie wierz w to, zawsze pamiętaj, że to Ty rządzisz i decydujesz o tym co robisz. Niczego nie zaniedbasz dając sobie chwilę spokoju, a możesz bardzo wiele poprawić.
Medytacja to również możliwość wejścia do innych wymiarów. Otwarcie się na siebie i rzeczywistość poza materią, na nieznane. Poprzez medytację możemy zmieniać siebie i świat, możemy doznawać uzdrowień, możemy mieć mistyczne doświadczenia. Możemy wzbudzać w sobie wzniosłe emocje, pozbywać się lęku, stresu, złości czy poczucia winy. Jeśli komuś wciąż wydaje się, że to wszystko jakaś magia, zaznaczam, że powstało w ostatnich latach mnóstwo badań naukowych udowadniających istnienie świata energii jako nadrzędnego nad tym materialnym. Podobnie są tysiące badań nad wpływem medytacji i wchodzenia w odmienne fale mózgowe oraz tego, co się wtedy dzieje z nami i otaczającym nas światem. Są to badania absolutnie przełomowe, ponieważ wprowadzają świat nauki w świat niematerialny i nie dający się ogarnąć ludzkim umysłem. Jesteśmy kreatywną, inteligentną energią połączoną ze Wszechświatem, z polem nieograniczonych możliwości. Materia, którą postrzegamy zmysłami to zaledwie promil naszej egzystencji. Takie są fakty naukowe.
Jak medytować?
Istnieje mnóstwo szkół, podejść i metod nauczania medytacji. Można skorzystać z medytacji prowadzonych, które pomagają Ci się skupić na chwili obecnej, na swoim ciele, na oddechu, itd. Jest ich od groma w internecie, sami również niedługo udostępnimy własne. Moim zdaniem najlepsze medytacje prowadzone w języku polskim proponuje Klaudia Pingot. Można też po prostu usiąść i zadbawszy o to aby mieć względny spokój skupić się na obserwowaniu swojego oddechu i wyłapywaniu myśli. Po prostu siedzisz, masz zamknięte oczy, rozluźniasz ciało i starasz się wyciszyć umysł. Na początku nie będzie to łatwe. Lubię taką metaforę, którą kiedyś posłużył się Eckhart Tolle, że myśli są jak chmury na błękitnym niebie. Po prostu pozwól im płynąć i obserwuj je, ale nie daj im się wciągnąć. A jeśli się dasz, nie oceniaj się, nie krytykuj. Po prostu zauważ to, możesz powiedzieć do siebie w myślach lub na głos: “myślę” i wrócić do obserwowania myśli i świadomego oddechu. Możesz też liczyć oddechy. Do dziesięciu i od nowa. To na początek dobrze zajmuje umysł. Będziesz się gubić i będziesz znikać w myślach ale nie zniechęcaj się, bądź uparty i idź dalej.
Oczywiście temat medytacji jest tak potężny, że nie jestem w stanie w tym krótkim artykule zawrzeć wszystkich ważnych wątków jej dotyczących albo choćby porządnie ich rozwinąć. Pracujemy nad kursem medytacji, który będzie wyczerpywał temat maksymalnie i dawał całą potrzebną wiedzę, badania naukowe oraz narzędzia, jak i same medytacje. Ze wskazówkami i poradami. Dla początkujących i zaawansowanych. Mam nadzieję jednak, że udało mi się tym drobnym wprowadzeniem dać Ci jakiś przedsmak, jakąś wędkę, dzięki której wyłowisz znacznie więcej potrzebnej Ci wiedzy. Zachęcam Cię do tego bardzo gorąco, ponieważ to właśnie medytacja jest najważniejszą i najpotężniejszą praktyką zmieniającą życie. No i właśnie, medytacja to praktyka. Dobrze jest zdobyć wiedzę i obudować nią praktykę, jednak to ona jest najważniejsza i jak wiadomo, czyni mistrza. Zachęcam Cię więc do rozpoczęcia tej niezwykłej przygody. Będzie pod górkę, ale wiadomo: kto nie idzie pod górkę nigdy nie dojdzie na szczyt :).
0 komentarzy